Jak opowiadać historie na Insta/Facebook Stories? Rozmawiamy z Outride.rs

Table of contents

Dobra historia w krótkiej formie? Pewnie jedna recepta nie istnieje. Mocno jednak zazdroszczę tym, którzy „czują” Stories na Instagramie i Facebooku i są w stanie w krótkiej formie przekazać najważniejszą treść, ale i wyróżnić się na tle marek, redakcji, czy znajomych, którzy tam są i walczą o naszą uwagę.

Są tam też Outride.rs. To projekt dziennikarski, w ramach którego powstają reportaże multimedialne, analizy i relacje z najciekawszych wydarzeń na świecie. Oficjalnie ruszyli we wrześniu 2017 roku z incjatywy Anny i Jakuba Górnickich. Idzie im tak dobrze, że w 2017 roku dostali nagrodę Grand Press Digital 2017. Od niedawna wspiera ich też Rafał Hetman, bloger i reporter, który od czterech lat prowadzi bloga CzytamRecenzuje.pl. I to właśnie z Rafała postanowiłam spytać, jak przekazać ważne treści w krótkiej formie.

Rafał Hetman, Czytam Recenzuje

Magda Wosińska, Prowly Magazine: Z dużego medium przeszedł Pan do własnego bloga (CzytamRecenzuje.pl), a od niedawna współpracuje Pan przy ambitnym projekcie reporterskim Outriders, który stawia na pogłębione treści, dotykające tematów międzynarodowych. Niby zaprzeczenie panujących trendów, a jednak projekt się rozwija. Chcecie być niszowi, czy chcecie trafić do masowego odbiorcy, wierząc, że ludzie nudzą się clickbajtowymi tytułami?

Rafał Hetman, bloger CzytamRecenzuje.pl i redaktor Outride.rs: Zależy nam, żeby trafiać do jak najszerszego grona odbiorców. Chcemy tworzyć wartościowe i pogłębione treści, które, wierzymy, same się obronią. Nie chcemy się ścigać z clickbajtowymi tytułami, chcemy robić swoje, bo wierzymy w rzetelne dziennikarstwo, które informuje, pokazuje szeroką perspektywę problemów, a nie jest nastawione na wzbudzanie emocji.

„Jakich treści szukają odbiorcy” – To pytanie, które zadają sobie wydawcy, ale i marki – tworzące własne media. Ciekawą myślą (zresztą w wywiadzie na Pana blogu) podzielił się Jakub Górnicki, lider Outriders: „Nie możemy patrzeć tylko w liczby, które na przykład pokażą, że ludzie nie chcą długich filmów, tylko krótkie, bo nie mają czasu. Jak to słyszę, to się uśmiecham. To na złe treści nie mam czasu i mieć nie będę”. Złe treści – to jakie treści według Pana?

Nie wiem, co Jakub miał na myśli, mówiąc o złych treściach. Dla mnie treści, na które nie mam czasu, to treści, z których niczego się nie dowiem o otaczającej mnie rzeczywistości – czy to tej lokalnej czy globalnej. To treści, które nie zmuszą mnie do myślenia, które powielają stereotypy na tematy, których dotyczą. I nie muszą to być zawsze długie treści. Dobrze napisany news też może poszerzyć naszą perspektywę myślową. Sami w Outriders tworzymy krótkie treści, to Outriders Brief, czyli magazyn wysyłany co tydzień w formie newslettera. Prezentujemy w nim informacje ze świata, które uzupełniają wiedzę czytelników o tym, co się aktualnie dzieje w różnych częściach naszego globu. Są to właściwie newsy, ale prezentujący szeroki kontekst wydarzeń.

Jest Pan miłośnikiem reportażu, dlatego w tym kontekście pozwolę sobie przytoczyć jedną z anegdot, którą miałam okazję usłyszeć od dziennikarza Marcina Kąckiego podczas jego warsztatów. Dotyczyła ona wywiadu zrobionego dla „Dużego Formatu” z chemikiem, profesorem PAN, gdzie tematem były wyzwania współczesnej medycyny. Trudne zagadnienie, ale reporter zagrał vabank – walkę z bakteriami Kącki porównał do “Wojny światów” Herberta George’a Wellsa i na tym motywie zbudował całą narrację wywiadu. Jaki Pan ma sposób na opisywanie historii?

Nie mam jednej recepty i nie chcę mieć. Historie, którymi się zajmuję są różne. Do każdej trzeba wybrać odpowiednią formę. Na przykład, kiedy zastanawiamy się w Outriders, jak opowiedzieć jakąś historię, mamy wręcz nieograniczone możliwości. Nie musimy i nie możemy myśleć wyłącznie o tekście, bo jest on jednym z kilku elementów, który tworzy opowieść. W naszym najnowszym reportażu „Linia” o wojnie na wschodzie Ukrainy, opowiadamy te same historie na cztery sposoby: za pomocą tekstu, zdjęć, filmów i dźwięku. Wszystkie te części świetnie się uzupełniają, tworząc jedną całość. Inną formę, skupioną bardziej na tekście, wybraliśmy reportaże „Czysta woda” czy „Bagaż”. Jako ich autor w obu przypadkach pisałem trochę inaczej, z innej perspektywy, skupiając się na innych środkach wyrazu. Nie można więc powiedzieć, że mam jeden sposób na opisywanie historii. Do każdego reportażu szukam nowych form.

Nie wiem, do kogo w główniej mierze jako Outriders kierowaliście wydarzenie Jak opowiadać Insta/Facebook Stories”, ale wśród zainteresowanych widziałam sporo ludzi zajmujących się szeroko pojętą komunikacją. Czy jest uniwersalna odpowiedź na pytanie, myśl przewodnią spotkania? Jak umiejętnie wykorzystać Stories do opowiadania ciekawych historii?

Wydaje mi się, że głównym przesłaniem spotkania było pokazanie, że za pomocą tej formy komunikacji można przekazywać ważne i wartościowe treści. Uczestnikom warsztatów pokazywaliśmy, jak tworzymy nasze stories, np. jak mieścimy duże reportaże w niewielkim z pozoru formacie instagramowych czy facebookowych relacji.

Dziś rzeczywiście wszyscy jesteśmy medium. Wszyscy, nie tylko marki, ale i osoby prywatne, produkują treści. Każdy może stać się przekaźnikiem informacji.

Czy mógłby Pan krótko opisać, o czym był ten reportaż i jaka treść była najważniejsza w takim formacie – co warto do niego umieścić, a z czego zrezygnować. Co znalazłoby się w dłuższym reportażu wideo, dokumencie, a na Instagramie niekoniecznie?

Do tej pory w formie stories opublikowaliśmy cztery reportaże. W tym jeden „Linia” najobszerniejszy, w dwóch częściach. Formatowanie dużego tekstu do stories polega, na poziomie tekstu, na wyciągnięciu samej esencji opowiadanej historii, bo stories są formatem bardzo kompaktowym, więc i teksty muszą być zwięzłe i skondensowane. Czasami z głównego tekstu odstępnego w reportażach na stronie Outride.rs do stories trafiają tylko najważniejsze wątki, poboczne usuwamy. Czasami redukujemy liczbę zdań w danych akapitach, czasem pozbywamy się pojedynczych słów.

Każdy przypadek jest inny. Ale naszą główną zasadą jest, by opowiedzieć historię możliwie jak najpełniejszą, którą czytelnik może rozwinąć przechodząc ze stories, które są dostępne cały czas na naszym koncie na Instagramie, na naszą stronę www.

Mam wrażenie, że jest to forma, po którą chętnie sięgają serwisy informacyjne, marki i firmy, ale przy reportażach to świetne, choć wciąż niewykorzystane narzędzie. Jak reporterzy Outriders wykorzystali to miejsce w sieci podczas własnych projektów?

Kiedy nasi reporterzy pracują nad jakimś tematem, przesyłają zdjęcia i filmy, które trafiają do naszych stories. Pokazujemy w ten sposób kulisty ich pracy, a także w pewien sposób zapowiadamy nadchodzące materiały. Planujemy w przyszłości jeszcze bardziej zaangażować reporterów w tworzenie tych relacji.

Powiedział Pan w jednej z rozmów: „Uważam, że dziennikarze przejmą od blogerów różne narzędzia, np. formy komunikacji. Będą czerpać z blogowych rozwiązań”. Swoją społeczność w ramach własnych kanałów budują też firmy. Tak duża marka jak Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy mówi wręcz „media pozyskane nie istnieją bez mediów własnych” – gdzie fundamentem działań są często strony www, konta w praktycznie wszystkich liczących się mediach społecznościowych, biura prasowe, a także CRM-y ułatwiające komunikację z różnymi grupami odbiorców. Od kogo Pana zdaniem marki powinny czerpać rozwiązania?

Powinniśmy wszyscy czerpać od siebie nawzajem. Jeśli chodzi o komunikację w internecie zwykle to internetowi influencerzy są o kilka kroków do przodu przed dziennikarzami. To przecież oni byli pierwsi na Facebooku czy Snapchacie. Marki i dziennikarze dopiero po chwili zauważyli potencjał tych kanałów komunikacji. Ale w tym samym czasie formy komunikacji tzw. starych mediów spływały do blogosfery. Blogowe notki zaczęły przybierać formy znane z gazet – pojawiły się na nich wywiady, reportaże. Więc uważam, że wszędzie możemy znaleźć źródło inspiracji.

Czy marki przejęły rolę mediów?

Dziś rzeczywiście wszyscy jesteśmy medium. Wszyscy, nie tylko marki, ale i osoby prywatne, produkują treści. Każdy może stać się przekaźnikiem informacji. Ale to nie oznacza, że wszyscy jesteśmy dziennikarzami. Dziennikarz to osoba, która gromadzi informacje, weryfikuje je, tworzy treści, ale w całym tym procesie stara się być obiektywna i niezależna. W tym sensie marki nie przejęły roli mediów, są one bowiem przekaźnikami komunikatu tworzonego na własne potrzeby. Rolą dziennikarza jest natomiast weryfikacja tych komunikatów.


 Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najlepszymi materiałami branżowymi :)